sobota, 29 grudnia 2012

WYSTAWA

W mieście stołecznym Warszawie
Witold marzył o wystawie
Myśl mu się po głowie błąka
Jak pokazać tu koziołka
   Eksponatów zebrał furę
   Ciągle wznosił oczy w górę
   I wciąż modlił się do nieba
   Aby wyszło tak jak trzeba
Starał się tak przez dwa lata
Nie spał, nie jadł, schudł do reszty
I proroków ciągle pytał
Co by można zrobić jeszcze
   Tak więc Witold z piękną Anią
   Nad problemem kozła stanął
   I tak razem się starają
   Ekspozycję omawiają
Już szykują tam gabloty
Układają bibeloty
Eksponaty umieszczają
Na otwarcie zapraszają
   Wreszcie nadszedł grudzień trzeci
   Do muzeum przyszły  dzieci
   I witają się z Matołkiem
   Bardzo starym już koziołkiem
W prasie w radiu w internecie
O  wystawie wieść się niesie
Że nasz Witold Boże drogi
Kuty Tchórz na cztery nogi

        S.A. Grabowski 12-12 2012

niedziela, 9 grudnia 2012

Dla Witka

Na Grójeckiej raz ulicy,
Witold kota wiódł na smyczy.
Kotek miauczał, podskakiwał,
Do przechodniów łapką kiwał.
   Mówi: wziąłem swego Pana
   Aby się przewietrzył z rana.
   A gdy przyjdzie mi myśl taka,
   Pójdę do Hali Banacha.
Tam mu powiem: kup mój Panie,
Dla mnie mięsko na śniadanie,
Chrupki i świeżutkie mleko.
To od domu nie daleko.
   Będę za to Cię szanował,
   Jeszcze mocniej wciąż miłował.
   Będę Ci wieczorem mruczał,
   I nie będę już dokuczał...

                  St. A. Grabowski 15-02-2012


PORANEK WITOLDA

A nasz Witold Pan nad Pany
Wypił z rana litr śmietany
Połknął chleba cztery kromki
I niewielkie trzy poziomki

Bowiem słyszał od rodziny
-Zjadać trzeba witaminy-
Wszystko zagryzł papierosem
I podrapał się pod nosem

Włożył jeszcze okulary
I skarpetki nie do pary
Marynarkę oraz czapkę
I uścisnął kotu łapkę

Wyszedł z domu na przystanek
Słońce świeci -był poranek-
Do tramwaju wsiada szybko
I podziwia świat za szybką

Gdy dojechał na bazarek
Szybko kupił rzeczy parę
Jabłka, śliwki oraz gruszki
Mały słownik chińsko- ruski

Dwa korkowce, trzy balony
Oraz z golfem kalesony
Kupił jeszcze dżem z pokrzywy
I do domu mknie szczęśliwy.

wtorek, 27 listopada 2012

WIGIERSKA KOLEJ WĄSKOTOROWA w PŁOCICZNIE

Koleje wąskotorowe – świat małych wagonów i lokomotyw. Tory tylko trochę szersze od zabawkowych. Lecz świat bardzo pracowity. Te małe lokomotywy i wagony przewoziły tysiące podróżnych i miliony ton towarów. Woziły drewno do tartaków, buraki do cukrowni, glinę do cegielni, obsługiwały huty, kopalnie, młyny. Przyczyniały się do rozwoju gospodarczego regionów gdzie przebiegały tory szerokości żabiego skoku. Jedną z takich kolei wąskotorowych była Wąskotorowa Kolej Leśna w Płocicznie , funkcjonująca obecnie jako Wigierska Kolej Wąskotorowa w Płocicznie.

W kwietniu 1915 roku po ciężkich walkach wojska niemieckie zajmują Suwalszczyznę, a wiosną 1916 roku władze okupacyjne uruchamiają w Płocicznie tartak (siedem hal z trakami i innymi
maszynami, fabrykę celulozy, terpentyniarnię i wytwórnię spirytusu drzewnego). Budują również kolej wąskotorową o szerokości toru 600 mm (rozstaw Decauville’a) do transportu drewna. Odcinek ten prowadził z Płociczna na półwysep jeziora Wigry – Wysoki Węgieł w okolice leśniczówki Wasilczyki i miał około 13 kilometrów długości. Przez cały okres okupacji niemieckiej wycięto i przerobiono w tartaku w Płocicznie 17000 ha puszczy z 110000ha jej powierzchni.

Na mocy postanowień Traktatu Wersalskiego Suwalszczyzna była okupowana przez Niemców do sierpnia 1918 roku , gdyż tędy wycofywały się wojska niemieckie z Ukrainy i z Białorusi .

Chcąc uchronić tartak i kolej wąskotorową przed zniszczeniem Tymczasowa Rada Obywatelska Okręgu Suwalskiego w grudniu 1918 roku odkupiła od władz niemieckich tartak wraz z koleją wąskotorową za sumę 282000 ówczesnych marek niemieckich . Na kolei wąskotorowej znajdowała się wówczas jedna lokomotywa parowa typu Dn2t HF nr. Fabryczny 7423-12 firmy Orenstein & Koppelz Berlin ,  rok produkcji 1914 wyceniona na sumę 8000 marek, ogółem 25 km torów wycenionych po 3 marki za metr bieżący – 7500 marek , 270 różnych wagonów i wózków tartacznych wycenionych łącznie na sumę 34000 marek. Ponadto kolei podlegał statek parowy „Fluge” do holowania tratw na jeziorze Wigry wyceniony na sumę 10000 marek. W sumie za kolej wąskotorową łącznie z taborem i statkiem zapłacono 59500 marek . Ze względu na niepewną sytuację polityczną Suwalszczyzny ( roszczenia Litwy) Kredytowy Bank Ziemski w Warszawie odmówił udzielenia pożyczki i Tymczasowa Rada Obywatelska musiała zdobyć pieniądze we własnym zakresie .

Po odzyskaniu przez Suwalszczyznę niepodległości (sierpień 1919 rok) w związku z wycięciem przez Niemców całego drzewostanu na półwyspie Wysoki Węgieł w roku 1923 rozebrano szlak do leśniczówki Wasilczyki , a w międzyczasie wybudowano szlak z Płociczna do Głębokiego Brodu przedłużony następnie do jeziora Zelwa pod granicę z Litwą . Długość głównego szlaku wynosiła 36 kilometrów , zaś ze stałymi odnogami do Głębokiego Brodu , uroczyska Czerwony Krzyż, Murowanego Mostu i innymi długość stałych torów wynosiła około 50 kilometrów . Były również odnogi sezonowe prowadzone do miejsc wycinki drewna , które po zakończeniu wycinki rozbierano i przenoszono w inne miejsce . Długość tych torów wahała się w zależności od potrzeb od kilku do kilkunastu kilometrów .


W 1924 roku tartak i kolej wąskotorową przejmuje Dyrekcja Lasów Państwowych w Siedlcach. Zostają zakupione cięższe szyny ( H 90 ) , gdyż dotychczas stosowane ( H 70 ) były za delikatne dla potrzeb transportowych . Szyny te zakupiono w towarzystwach tramwajowych belgijskich i francuskich , które wówczas działały w Polsce . Na kolei pracowały trzy parowozy typu Dn2t HF . Użytkowano około 50 wagonów do przewożenia drewna . Ładowność jednego składu z drewnem wynosiła około 90 m3 .Tartak przerabiał rocznie około 40000 m3 drewna , którego większość dowożono koleją wąskotorową . W miesiącach zimowych ( grudzień- marzec ) tartak miał przerwę zimową przeznaczoną na prace konserwacyjno-remontowe.  Średnie zarobki pracowników kolei leśnej wynosiły 45-70 zł. miesięcznie .

Pierwszego września 1939 roku na teren składnicy drewna w Płocicznie spadła jedna bomba . Nie spowodowała jednak żadnych szkód. Następuje ewakuacja pracowników umysłowych , dokumentów i bardziej cennych rzeczy z wyposażenia tartaku. 25 września Suwalszczyznę zajmuje Armia Czerwona . Rosjanie bez skutku próbowali uruchomić tartak . Na mocy paktu Ribentrop-Mołotow 12 października 1939 roku Suwalszczyznę zajęły wojska niemieckie i została ona wcielona do Prus Wschodnich . Ukrycie i ewakuacja niezbędnych dla pracy tartaku urządzeń spowodowało dwumiesięczne opóźnienie w jego uruchomieniu . Niemcy niezbędne części musieli sprowadzać z tartaków w Prusach Wschodnich. Została zlikwidowana fabryka celulozy, a około siedemdziesięciometrowy komin , który przeszkadzał samolotom z pobliskiego lotniska wojskowego wysadzono . Tartakowi nadano imię Hermana Goeringa. Podczas okupacji niemieckiej tartak pracował bez przerwy zimowej .
 Modernizując szlak kolei wąskotorowej Niemcy przywieźli z okupowanych terenów Związku Radzieckiego szyny wielkości H110 . Szyny te na szlaku były układane rękoma jeńców wojennych (Francuzów i Rosjan).  Jeńcy ci z głodu zjedli wszystką trawę i zioła rosnące przy torach . Około 80% szyn leżących obecnie na szlaku kolei wąskotorowej to szyny rosyjskie pochodzące z końca XIX i początku XX wieku . Partyzanci działający na terenie Puszczy Augustowskiej (AK) kilkakrotnie rozkręcali tory powodując wykolejenie składów z drewnem , a tym samym przerwy w pracy tartaku w Płocicznie . W związku ze zbliżającym się frontem i ofensywą Armii Czerwonej w lecie 1944 roku Niemcy rozpoczęli ewakuację i niszczenie infrastruktury tartaku . Robiono to w ten sposób , aby tartak nie mógł być odbudowany. Wyburzono wszystkie budynki murowan , a drewniane spalono . Tartak praktycznie przestał istnieć . Kolejarze kolei wąskotorowej chcąc nie dopuścić do zniszczenia kolei wycofali cały tabor poza składnicę nr. 8 w Tartaczysku za most na Czarnej Hańczy . Most ten w porozumieniu z partyzantami (oddział AK „Konwy’’) został wysadzony w powietrze i okupanci nie zdołali wywieźć wagonów i lokomotyw .

23 października 1944 roku Suwalszczyzna została wyzwolona spod okupacji niemieckiej przez Armię Czerwoną . Ruiny i zgliszcza tartaku przejęła nowo powstała Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku. W wyniku działalności Niemców niszczących tartak najmniej ucierpiała kolej leśna uratowana przez polskich kolejarzy. Zniszczenia tartaku były tak duże , że dopiero w 1947 roku udało się uruchomić pierwsze dwa traki . Tartak pozostał pod zarządem Lasów Państwowych i otrzymał nazwę „Tartak Przemysłu Leśnego w Płocicznie’ , zaś kolej leśna została podporządkowana Oddziałowi Kolei Leśnych Lasów Państwowych .

W 1946 roku w Płocicznie użytkowano trzy parowozy Tx1- HF i 57 wagonów . W 1948 roku na kolej płociczniańską przybyły dwa parowozy „Las’’ produkcji chrzanowskiego „Fabloku’’ oznaczone Ty243 i Ty244 były to modele przejściowe ( podwozie parowozu „Las’’, a kocioł z osprzętem z parowozu „Ryś’’ ). W 1956 roku przybył następny „Las’’ oznaczony Ty1136 , a w roku 1958 jeszcze jeden oznaczony Ty1139 . Wówczas to wycofano zużyte HF-ki pamiętające czasy I wojny światowej . Użytkowano 42 wagony i wózki kłonicowe . W roku 1972 przybyły dwie lokomotywy spalinowe V10-c produkcji NRD. W 1980 roku na kolej leśną w Płocicznieprzybyła w ramach prób lokomotywa Lyd2 produkcji rumuńskiej .

Testy w Płocicznie , a następnie na kolei leśnej w Lipie wypadły negatywnie (trzy osie w sztywnej ramie bez możliwości przesuwu powodowały wykolejenia na ostrych łukach). Lokomotywa ta została w roku 1983 sprzedana dla PKP , a następnie w 1993 roku sprzedana na kolej turystyczną w Wielkiej Brytanii (Walia). Oprócz wagonów do przewozu drewna (pla- tformy i wózki kłonicowe) znajdowały się na kolei płociczniańskiej trzy wagony osobowe do przewozu pracowników . Czteroosiowy wagon osobowy nr. inw. 2028 przybył w 1972 roku z likwidowanej kolei myszynieckiej , gdzie był oznaczony Bxh245 . Został on zbudowany w 1910 roku przez Waggon Und Maschinenfabrik A G w Budziszynie- Niemcy . Wraz z nim z kolei myszynieckiej przybył cztero- osiowy wagon osobowy oznaczony na PKP Bxh362 zbudowany w 1924 roku przez Fabrykę Maszyn i Wyrobów Żelaznych W. Gostński i S-ka w Warszawie . W 1955 roku do Płociczna przysłano wagon osobowy Bxh1100 zbudowany na bazie platformy czteroosiowej przez Warsztaty Kolejowe Kolei Leśnej w Hajnówce w 1938 roku . W tym samym czasie przybył czteroosiowy dwustronny pług odśnieżny nr. inw. 2085 wykonany przez warsztaty w Hajnówce . Ponadto na kilku platformach zabudowano spalinowe wyciągarki do drewna pomocne przy załadunku dłużycy na wózki kłonicowe . Na „Bindudze’’ – miejscu gdzie wyciągano z jeziora Wigry drewno spławiane tratwami znajdowała się stacjonarna spalinowa wyciągarka zabudowana w drewnianej szopie ( poprzednio dłużycę z jeziora na wysoki brzeg wyciągano końmi ).

W skład infrastruktury kolei leśnej wchodziła pięciostanowiskowa lokomotywownia z czterema kanałami rewizyjnymi , kuźnia , spawalnia, odlewnia panewek osiowych wraz z suszarnią piasku do piasecznic , warsztat mechaniczny , elektryczny , stolarnia , skład węgla do parowozów , magazyn paliw płynnych i smarów oraz garaż dla drezyn . Wysoki budynek przed lokomotywownią mieścił na parterze pomieszczenia dyspozytora , zaś na piętrze znajdował się zbiornik na wodę . Była to swoista wieża ciśnień zaopatrująca parowozy w wodę . Pomieszczenie socjalne , w którym znajdowała się szatnia , stołówka , kuchnia i umywalnie zostało zbudowane na podwoziu normalnotorowego wagonu kolejowego produkcji rosyjskiej z przed I wojny światowej . W warsztacie lokomotywowni znajdowały się między innymi maszyny i urządzenia z końca XIX i początku XX wieku ( na przykład specjalistyczna tokarka do przetaczania zestawów kołowych ). W warsztatach tych przeprowadzano bieżące i średnie naprawy wagonów i lokomotyw . Ze względu na wyposażenie świadczono usługi mechaniczne dla zakładów z Suwałk i okolic . Biura kolei mieściły się w budynku naprzeciwko głównej bramy tartaku (obecnie dom mieszkalny Płociczno nr. 7 ). Na szlaku kolei było trzynaście składnic , gdzie dowożono drewno z wyrębów i ładowano je na wagony . W latach sześćdziesiątych XX wieku planowano rozbudowę składnic przez dołożenie dodatkowych torów ładunkowych . Plany te jednak nie zostały zrealizowane . Na składnicach znajdowały się drewnianeszopy chroniące pracowników przed deszczem i chłodem ( wewnątrz znajdowały się żelazne piecyki „kozy’’ , a opału na ładowniach nie brakowało ). Na rzece Czarna Hańcza znajdował się trójprzęsłowy most ze stalowymi przęsłami , betonowymi filarami i przyczółkami odbudowany w miejscu drewnianego wysadzonego pod koniec II wojny światowej . Na rzece Wierśnianka był betonowy przepust. Ponadto na szlaku miejscu odgałęzienia do Murowanego Mostu była studnia zaopatrująca parowozy w wodę . Na składnicach drewna w Płocicznie , Tartaczysku i Zelwie były układy torowe w kształcie trójkąta do obracania lokomotyw . Załoga Wąskotorowej Kolei Leśnej w Płocicznie plasowała się w czołówce istniejących wówczas kolei leśnych ( do lat siedemdziesiątych było ich w Polsce dwadzieścia siedem ) zajmując czołowe miejsca w współzawodnictwie pracy . W roku 1951 zlikwidowano odgałęzienia z Krusznika do uroczyska Czerwony Krzyż oraz końcowy fragment torów do Głębokiego Brodu (za szosą Augustów-Sejny ). W 1989 roku powstaje Wigierski Park Narodowy , a co za tym idzie zaprzestano wycinki drewna w tym rejonie Puszczy Augustowskiej . Lasy Państwowe sprzedały tartak prywatnemu nabywcy . Przewozy drewna na kolei leśnej zostały wstrzymane . Rozebrano i sprzedano na złom odgałęzienia do Murowanego Mostu i Głębokiego Brodu , a także końcowy odcinek szlaku od szosy Augustów-Sejny do jeziora Zelwa . Na szlaku nastały żniwa dla złomiarzy . Wojewódzki Konserwator Zabytków w roku 1991 wpisał do Rejestru Zabytków zdewastowane 27 kilometrów szlaku wraz z istniejącymi budynkami i częścią taboru Wąskotorową Kolej Leśną w Płocicznie jako jedną z najdłużej działających kolei leśnych w Polsce.

Pomimo wpisania do Rejestru Zabytków brak nadzoru przez konserwatora i likwidatora doprowadził do bezmyślnego niszczenia i rozkradania mienia kolei . Część szlaku od Płociczna poza szosę Bryzgiel-Tobołowo znalazła się na terenie Wigierskiego Parku Narodowego . Pozostały odcinek z mostem na Czarnej Hańczy znalazł się w gestii Nadleśnictwa Głęboki Bród . Tory pozostawione bez nadzoru były rozkradane na złom lub wykorzystywane w budownictwie . Zginęło całe wyposażenie warsztatu lokomotywowni (zachowała się tylko ręczna wiertarka stołowa firmy „S.Kronen U.M. Końskie’’ z lat dwudziestych XX wieku ).W pomieszczeniu socjalnym zdewastowano umywalnię oraz rozebrano na kafle piec i kuchnię węglową . Parowóz Ty 1139 zrzucono z toru , skradziono armaturę kotła i środkowy zestaw kołowy . Pomimo takiego stanu parowóz ten za zgodą konserwatora zabytków został sprzedany w 1986 roku na Feldbahn w Frankfurcie nad Menem – Niemcy , gdzie po remoncie (podobno odnalazł się skradziony w Płocicznie zestaw ) prowadzi pociągi turystyczne . Parowóz Ty 243 został przejęty przez Muzeum Kolejnictwa w Warszawie i zdeponowany w Ełku , a w 2007 roku przekazany do skansenu Myszynieckiej Kolei Wąskotorowej w Kolnie , gdzie został umieszczony na pomniku . Parowozy Ty 244 i Ty 1136 z niepełną dokumentacją konserwatorską zostały zdeponowane w Ełku. Lokomotywy spalinowe V10-c sprawne technicznie zostały pocięte na złom w latach 1990 – 1993 . Taki sam los spotkał platformy i wózki kłonicowe . Wagony osobowe i pług odśnieżny zostały zdewastowane . W budynkach dyspozytorni i odlewni panewek zniszczono i rozgrabiono całe wyposażenie . Lokomotywownia stała się zakładem kamieniarskim produkującym nagrobki . Apele miłośników kolei leśnej do konserwatora zabytków o ochronę pozostałości płociczniańskiej wąskotorówki nie przynosiły żadnego odzewu . O pseudo nadzorze konserwatorskim niech świadczy fakt , że jeszcze w Płocicznie z parowozu Ty 1136 wycięto rury ogniowe , gdyż były potrzebne słupki do ogrodzenia . Prawie oficjalnie sprzedawano szyny wyrwane z torowiska na potrzeby budowlane okolicznym rolnikom . W 2007 roku Nadleśnictwo Głęboki Bród bez zgody konserwatora zabytków i dokumentacji zdjęło całą nawierzchnię z mostu na rzece Czarna Hańcza . Los szyn ( około 120 m bieżących ) nie jest znany . Wobec osób dopuszczających się niszczenia i dewastacji kolei konserwator nie wyciągnął żadnych konsekwencji działając na zasadzie „nie ma zabytku , nie ma kłopotu’’.

W 1998 roku były dyrektor Szkoły Podstawowej w Płocicznie po przezwyciężeniu wielu barier biurokratycznych przejął pozostałe szczątki kolei leśnej ( zdewastowane budynki , resztki trzech
wagonów osobowych i pługa odśnieżnego oraz tory , których nie zdążono rozkraść ). Nastąpiła odbudowa części szlaku od Płociczna do szosy Bryzgiel – Tobołowo długości 9300 metrów, znajdującego sięna terenie Wigierskiego Parku Narodowego . Na początkowej stacji Płociczno przystosowano układ torowy do potrzeb kolei turystycznej . W międzyczasie rozpoczęto remont zdewastowanych wagonów osobowych . W Hajnówce zakupiono lokomotywę spalinową V10-c nr.
fabryczny 250555 produkcji NRD . Na szlaku w porozumieniu z Wigierskim Parkiem Narodowym w punktach widokowych urządzono przystanki .


19 maja 2001 roku na szlak Płociczno – Krusznik wyruszył pierwszy pociąg turystyczny . Rozpoczęła działalność Wigierska Kolej Wąskotorowa w Płocicznie , spadkobierczyni Wąskotorowej Kolei Leśnej w Płocicznie .

Początki działalności Wigierskiej Kolei Wąskotorowej były bardzo trudn . W spadku po kolei leśnej zostały zrujnowane budynki , trzy zdewastowane wagony osobowe i pług odśnieżny oraz zniszczone tory . Całą kolej trzeba było odtwarzać niemal od zera . W pierwszym rzędzie naprawiono , a właściwie zbudowano od nowa tory na szlaku do Krusznika i odbudowano kryte wagony osobowe . Zakupiona w Hajnówce lokomotywa V10-c została wyremontowana w Płocicznie i była pierwszym pojazdem trakcyjnym . Również w Hajnówce udało się zakupić pięć platform czteroosiowych , które przebudowano na odkryte wagony osobowe „letniaki’’. Uporządkowano teren wywożąc kilka samochodów śmieci i gruzu .Dzięki wielkiemu zaangażowaniu właściciela pracowników i wolontariuszy , kolej pomimo pesymistycznych  prognoz malkontentów zaczęła się rozwijać . Powoli zaczęła powstawać infrastruktura związana z koleją . Powstała restauracja z zapleczem kuchennym , pensjonat „Hossa’’ z kilkunastoma miejscami sypialnymi w dwuosobowych pokojach z łazienkami , telewizją i internetem oraz biuro turystyczne organizujące wycieczki krajowe i zagraniczne . Organizowane są przejazdy wozami konnymi i bryczkami po Puszczy Augustowskiej , a zimą kuligi z ogniskiem i pochodniami .

Powstał kompleks turystyczny , którego elementy wzajemnie się uzupełniają . Równocześnie obudził się z letargu konserwatozabytków w Suwałkach . Prawie każda inwestycja była przez niego wstrzymywana lub oprotestowana , jako ingerencja w zabytkową strukturę kolei . Gdy w latach 1989- 1998 kolej była ograbiana i niszczona konserwator tego nie widział , obudził się podczas jej odbudowy , a jego zajęciem stało się rzucanie kłód pod nogi i przeszkadzanie w odbudowie i eksploatacji .

W późniejszym czasie zakupiono znajdujące się w różnym stanie technicznym pięć lokomotyw spalinowych Wls-40 . Dwie z nich nr. fabryczny 1847 z 1966 roku i 1658 z 1965 roku po remoncie
prowadzą pociągi turystyczne .  Trzecia Wls-40 nr. fabryczny 2160 z 1971 roku jest przygotowana do remontu . Dwie pozostałe nie nadające się do eksploatacji zostały ustawione na fragmencie toru w pobliżu restauracji razem z zestawem wózków kłonicowych i cieszą oczy turystów . Wszystkie te Wls-ki zostały wyprodukowane w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Poznaniu . W 2007 roku zakupiono w likwidowanej cegielni w Pisanicy małą lokomotywę spalinową Gls-30 wyprodukowaną w 1954 roku w Zakładach Maszyn Budowlanych w Gliwicach . Lokomotywa ta po remoncie przeprowadzonym w Płocicznie prowadzi małe dwuosiowe wagoniki „trole’’ zbudowane w płociczniańskim warsztacie .Również w Pisanicy zakupiono cztery koleby potrzebne do prac torowych i kilka rozjazdów , dzięki którym odbudowano historyczne tory przy lokomotywowni .
Odbudowano również mijankę na przystanku Powały i żeberko na przystanku Krusznik , gdzie w sezonie letnim ustawiany jest wagon barowy przebudowany z pługa odśnieżnego . W 2010 roku pozyskano z PKP złomowany dwuramienny semafor kształtowy i kształtowa tarczę ostrzegawczą . Zostały one wyremontowane i jako czynne ustawione na stacji w Płocicznie stwarzając odpowiedni klimat . Przy wjeżdzie na parking na fragmencie toru został ustawiony parowóz wąskotorowy Tx1 113 HF firmy Orenstein & Koppel nr. fabryczny 8590 z 1918 roku . Został on przywieziony w 2000 roku z Czarnej Białostockiej . Jego stan techniczny jest bardzo zły i nigdy już nie pojedzie na szlak . W 2010 roku zakupiono w Pionkach dwa czteroosiowe podwozia platform i dwa wózki kłonicowe . Posłużą one jako baza do budowy wagonów osobowych .

W sezonie letnim kolej cieszy się dużym zainteresowaniem turystów i jest jedną z ważniejszych atrakcji Suwalszczyzny. Przy lokomotywowni w byłym budynku dyspozytorni znajduje się
niewielkie muzeum , w którym od przewodnika można dowiedzieć się o historii i dniu dzisiejszym Wigierskiej Kolei Wąskotorowej . W ekipozycji muzealnej znajduje się w pełni wyposażone pomieszczenie biurowo – kasowe z okresu PRL-u , oraz zbiory przedstawiające urządzenia i przedmioty używane na kolejach wąskotorowych . Znajduje się tam również galeria zdjęć obrazujących okres niszczenia kolei leśnej , początki kolei turystycznej i dzień dzisiejszy kolei . Dopiero porównanie tych zdjęć pokazuje ogrom pracy jaka została włożona w odbudowę i rozwój kolei wąskotorowej w Płocicznie .

Obecnie trwają starania o odzyskanie z Ełku dwóch parowozów „Las’’ . W związku z niepełną dokumentacją konserwatora zabytków z ich przekazania z Płociczna do Ełku są problemy natury biurokratycznej . W dalszym ciągu nie można odzyskać 14 km szlaku kolei od szosy Bryzgiel – Tobołowo do byłej składnicy nr. 8 w Tartaczysku . Teren ten znajduje się w zarządzie Lasów Państwowych i Nadleśnictwo w Głębokim Brodzie nie wyraża zgody na odbudowę
szlaku , który w dalszym ciągu jest dewastowany .

Wigierska Kolej Wąskotorowa została w roku 2009 uznana przez miesięcznik „Koleje małe i duże’’ za najlepiej zarządzaną kolej wąskotorową w Polsce . Wysiłek właściciela , pracowników i wolontariuszy owocuje uznaniem turystów z kraju i z za granicy odwiedzających okolice jeziora Wigry .

1

Literatura

Wigierkiem przez Puszczę Augustowską – Mirosław Basiewicz , Sejny 2008

Płociczno nasze miejsce na ziemi – Zofia Nalepa , Katarzyna Gałaszewska

Płociczno 2009

Zbiory Archiwum Państwowego w Suwałkach

Relacje byłych pracowników Wąskotorowej Kolei Leśnej w Płocicznie

St . A . Grabowski – grudzień 2010 rok.

poniedziałek, 26 listopada 2012

PRZYGODY KICIUSIA




W Krasnopolu koty kują,

Więc nasz Kiciuś mknie przez pola

I rozgląda się wokoło.

Szuka tego Krasnopola.

Wujek Witek mu powiedział:

Będziesz, Kiciuś, biegł na łowy

Ale najpierw, drogi zwierzu,

Na swe łapki włóż podkowy.

Szuka Kiciuś Krasnopola,

Łapką suwa wciąż po mapie,

Tak się zmęczył tym szukaniem,

Że aż z wąsów pot mu kapie.

Znalazł wreszcie , to przy szosie,

Która z Suwałk do Sejn bieży.

Myśli Kiciuś- za tym lasem

Me podkute szczęście leży.

Dobiegł, dopadł, patrzy wkoło

I ze złości strasznie bluźni.

Oto właśnie się dowiedział:

W Krasnopolu nie ma kuźni!

Usiadł Kiciuś na przypiecku,

Łapką się po głowie drapie:

Nie ma podków, nie ma kuźni

Chyba zasnę na kanapie!

Śpi i przez sen ciągle marzy

O podkówkach szczerozłotych:

„Gdybym takie coś posiadał

Byłbym ponad wszystkie koty”.
S.A.Grabowski 17-XII-2011


sobota, 24 listopada 2012

KAPLICZKA

Między drzewami na górze wysokiej
Bieleje w słońcu kapliczka maleńka.
W środku ołtarzyk, na schodach dywanik,
Słońce zagląda przez małe okienka.
A nad ołtarzem, pośród polnych kwiatów,
Które przyniosła tu przechodnia ręka,
Lśni wizerunek najwspanialszej z Matek,
Błyszczy oblicze Matki Miłosierdzia.
W małej kapliczce pośród polnych kwiatów,
W słocie jesieni, w zieleni wiosennej,
Lśni obraz Ostrobramskiej Pani,
Królowej Polski, Litwy Wielkiej Księżnej.
Inaczej tutaj niźli w Ostrej Bramie:
Nie ma pątników ni wotów bogatych,
Ozdobą słońca promień pozłocisty
Oraz przywiędłe, drobne, leśne kwiaty.
Ptak tu zaśpiewa i zając przystanie,
Cisza i spokój pomiędzy drzewami.
Niechaj modlitwa do nieba uleci!
Najświętsza Panno! Módl się za nami !

S. A. Grabowski 15-11-2012
(święto M.B. Ostrobramskiej)

Na północ od Suwałk znajduje się góra Krzemieniucha (289 m.npm.)
z małą kapliczką.