poniedziałek, 26 listopada 2012
PRZYGODY KICIUSIA
W Krasnopolu koty kują,
Więc nasz Kiciuś mknie przez pola
I rozgląda się wokoło.
Szuka tego Krasnopola.
Wujek Witek mu powiedział:
Będziesz, Kiciuś, biegł na łowy
Ale najpierw, drogi zwierzu,
Na swe łapki włóż podkowy.
Szuka Kiciuś Krasnopola,
Łapką suwa wciąż po mapie,
Tak się zmęczył tym szukaniem,
Że aż z wąsów pot mu kapie.
Znalazł wreszcie , to przy szosie,
Która z Suwałk do Sejn bieży.
Myśli Kiciuś- za tym lasem
Me podkute szczęście leży.
Dobiegł, dopadł, patrzy wkoło
I ze złości strasznie bluźni.
Oto właśnie się dowiedział:
W Krasnopolu nie ma kuźni!
Usiadł Kiciuś na przypiecku,
Łapką się po głowie drapie:
Nie ma podków, nie ma kuźni
Chyba zasnę na kanapie!
Śpi i przez sen ciągle marzy
O podkówkach szczerozłotych:
„Gdybym takie coś posiadał
Byłbym ponad wszystkie koty”.
S.A.Grabowski 17-XII-2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Takiemu Kiciusiowi to dobrze. Leżał sobie na cieplutkim piecu i marzyl.
OdpowiedzUsuńTeraz jest Mu jeszcze lepiej w kocim niebie. Wprawdzie nie ma tam swego Pana, ale ma na pewno swoją ukochaną Kiciunie.